Gdzie szukać motywacji????
Do diety? Do ćwiczeń? Do dbania o swój wygląd, sylwetkę?
Jakie macie sposoby, by się zmotywować i coś robić, a nie siedzieć z paczką chipsów i tabliczką czekolady przed telewizorem czy komputerem??
A gdzie szukać motywacji????? strona 2 z 3
Zrób tak, kup sobie kalendarz, albo notuj w komputerze cały dzień co jadłaś, co robilaś, może być hasłowo.
Prowadź coś w rodzaju dziennika.
Raz w tygodniu wpisuj wagę i jak chcesz wymiary /brzuch, uda, co tam chcesz/.
Zrezygnuj całkowicie z gazowanych napoi, słodyczy (ewentualnie jedno ciastko, czy paseczek czekolady na kilka dni, więcej nie), dopasuj sobie diete, ale wcześniej wylicz ile potrzebujesz dziennie energii. Następnie zmniejsz np z 1800 kcl na 1200kcl . Wtedy zaczniesz pomału spadać z wagi, jednak dodaj ćwiczenia do tego. Jedna z mniej restrykcyjnych jedz 2x mniej i pij dużo wody.
Mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, więc to bez sensu, żeby się ważyła. Waga w kąt, niech zacznie się mierzyć..
Niech je co trzy godziny posiłki, 4-5 dziennie to podkręci metabolizm. Nie musi rezygnować z tego, co lubi jeść, zaś 1200 kcl to jest za mało, skoro bez wysiłku nasz organizm spala 800, a organizm który długo nie dostaje pożywienia robi sobie zapasy, tym samym efekt jest odwrotny od zamierzonego
Owszem, ze waga nie jest taka ważna, najważniejsze są mięśnie, Jednak zwróć uwagę, że przy dużej nadwyżce warto na początku brać ją pod uwagę. Co do 1200kcl to tylko przykład dla tych co są mało aktywni fizycznie. Dlatego jak napisałam musi wyliczyć ile potrzebuje dziennie energii, łącznie z tym co zacznie ćwiczyć, a wtedy wiadomo, że to wzrośnie, nie będzie to 1200 a np 1600-1800.
Oczywiście, ale musi też zwrócić uwagę, czy np nie jest to 90% pustych węglowodanów. Wtedy trzeba wyeliminować co nie jest wskazane. Potrzebuje dużo białka.
Sama się szykuje do ćwiczeń, ale brak czasu mi aktualnie na to nie pozwala. Moja gimnastyka ogranicza się do noszenia 12kg dziecka na 3 piętro ;D
Muszę chociaż coś lajtowego znaleźć, aby rozruszać mięśnie brzucha i ud. Wagę mam dobrą, sylwetka okej, jedynie brzuch po ciążowy /którego tak naprawdę aż tak nie widać/ i zmniejszona jędrność. Ale jestem uparta bestia jak się znowu dorwę do siłowni to będę ćwiczyć. I nie potrzebuje przy tym żadnej koleżanki, żeby chodzić. Samemu bardziej się motywuje, nie rozprasza mnie nic.
zjadając codziennie średnią paczkę chipsów w rok przytyjesz ok 24kg..
jak pomyśle że za pare miesięcy mam ważyć dużo dużo więcej i nie dam rady wcisnąć się w swoją ulubioną kiecke - odpuszczam :D
Musi Cię coś zmotywować i przede wszystkim musisz chcieć zrobić to dla siebie. Mnie motywowały egzaminy do policji, ale ich nie zdałam i przestałam robić cokolwiek, Teraz nawet nie mam czasu na ćwiczenia, a chciałabym.... nawet na zumbę nie pójdę.
Skąd te dane? Chciałbym tylko zauważyć, tak całkowicie na marginesie, że to czy przytyjemy czy nie, zależy od naturalnego rytmu metabolizmu, który jest inny u każdego człowieka, od ilości energii, którą organizm dziennie pochłania na czynności biologiczne organizmu (oddychanie, praca mózgu, serca etc.), pracę mięśni szkieletowych związaną z wykonywaniem obowiązków codziennych, oraz pracą mięśni związaną z aktywnością podejmowaną w czasie wolnym. Dodatkowo w zimie potrzebujemy więcej kalorii, bo organizm musi mocniej ogrzewać najważniejsze narządy, a niedobory energii mogą być jedną z przyczyn marznięcia części dystalnych, czyli dłoni, stóp, uszu itd. Osoby bardzo aktywne, lub ciężko pracujące mogą dostarczać ponad 3000kcal/dzień bez ryzyka przytycia, bo najzwyczajniej w świecie ta energia jest im potrzebna do prawidłowego funkcjonowania. Gwoli ścisłości, zgadzam się oczywiście, że chipsy i inne tego typu przekąski nie są zdrowym źródłem dostarczania energii, jednak to czy przytyjemy czy nie, zależy głównie od tego jaki tryb życia prowadzimy i jak "genetyka" poukładała nasze sprawy metaboliczne :).
mówiłam o przeciętnym człowieku i były to dane z tamtego roku z badań ;>
wiadomo, że każdy jest inny tak więc może faktycznie źle skonstruowałam tamto zdanie ;)
Nie ma czegoś takiego jak "przeciętny" człowiek. Chyba, że bazujemy na ogólnikach: mężczyzna ---> wiek 30 lat ---> waga 70kg ---> dobry stan zdrowia itd. Badania zawsze dotyczą jakiejś próby, i od badacza zależy na ile jest ona reprezentatywna, formułowanie jednak wniosków ogólnych na podstawie badań przeprowadzonych na 100, czy 200 osób uważam za nieprawidłowe, bo nie jest to wypadkowa społeczeństwa niestety :). Najczęściej badacz odnosi się do pewnej grupy społecznej, badania ogólnonarodowe są bardzo pracochłonne i kosztowne, dlatego rzadko są przeprowadzane. Ja oczywiście nie chcę się kłócić czy coś, ale z ciekawości, jak podałabyś źródło tych badań to byłbym wdzięczny, bo interesuje mnie ta tematyka.
wykłady ;)
luźny temat, luźna odpowiedź. jeśli ktoś założy taki w którym będzie chciał szczegóły to dobrze, można by dyskutować do upadłego i podzielić wtedy na płeć, wagę, stan zdrowia, wiek i choroby z dziadków pradziadków itd itd
Tak samo jeśli chodzi o chipsy wiadomo nie od wszystkich będzie ten sam efekt:)
poza tym, dziewczyna chciała motywacje -> myślę, że była odpowiednia :P Ja od tamtej pory ograniczyłam się do minimum.
Spoko spoko, w sumie offtop zrobiłem, więc już się zamykam i nie męczę ;d.

Ćwiczymy dla siebie. Moim zdaniem jeśli ktoś koniecznie szuka jakieś głupiej motywacji, która straci sens po kilku dniach, to nie ma sensu w ogóle zaczynać się brać za siebie. Chcesz schudnąć? Nie siedź na fotce i szukaj pomysłu na motywacje, tylko ćwicz!
Ja powiesiłam zdjęcie na ścianie i obok lustro :)
Pomogło!
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/149356_442177555855960_990509951_n.jpg
Mozna wyglądać tak i tak ^^