Witka
Każda z was drogie Panie marzy o wspaniałych zaręczynach takich aby mogła je wspominać do końca życia, przechwalać się nimi wśród koleżanek a przede wszystkim pokazywać swój wymarzony pierścionek zaręczynowy... no właśnie tylko jaki on ma być?
Tak sobie od kilku dni przeglądam różne propozycje, robię wywiad
I moja dziewczyna pokazała mi owe propozycje (z firmy YES)
oto one:
1.
2.
3.
Po obejrzeniu tych pierścionków pomyślałem, że jestem może staromodny bo pierścionek zaręczynowy kojarzył mi się jakoś inaczej ...
PYTANIA:
Co sądzicie o takich pierścionkach ?
Jakie lepsze z platyny, złota a może inne?
Skromne czy takie na bogato? (ponoć trzeba wydać 3 pensje ;] )
Możecie również pokazać swoje lub które wam się podobają (najlepiej ze stronki, którą już zwiedzam http://www.yes.pl/)
Dzięki za pomoc :)
Piona!
lista tematów
Pierścionek zaręczynowy strona 11 z 20
Ballantines rzeźbi to wspaniałe ciało
Oglądanie meczów to nie tylko rozrywka, ale wręcz terapia. Futbol pozwala oswoić i uwolnić emocje - agresję, frustrację i smutek
nie ciężko z salą, my zamawialiśmy 1,5 roku przed ślubem, miał być 24.09 - było zajęte ale już wcześniej ustaliliśmy, że 3 :) tak tylko patrzałam w kalendarz tej babki z ciekawości :D
Konto usunięte: Nie od razu. Jednak jeżeli od zaręczyn minął rok i nic przez ten rok się nie wydarzyło i nawet nie jest ustalona choćby wstępna data ślubu. To coś (moim zdaniem) jest nie w porządku. W końcu facet na zaręczynach zapytał się kobiety czy zostanie jego żoną, ona odpowiedziała "tak". Minął rok, dwa od zaręczyn a oni wciąż są w tym samym punkcie co rok, dwa lata temu. Kobiecie palce przytyły i zaręczynowy pierścionek zaczął ją uwierać. To znaczy, że cała szopka z zaręczynami była tylko tanim wymuszonym spektaklem i właściwie żadne z nich tak naprawdę nie ma się ku sobie.
No tak, z tym się zgodzę :) mam znajomych co są 5 lat po zaręczynach i Arek tylko mówi nie gadajcie nic przy Dorocie o ślubie no ale niebawem wracają z zza granicy i będziemy ich zapraszać wiec to nieuniknione. Ona chce a on chyba nie, to juz inan kwestia.
Konto usunięte: A jak po zaręczynach mija jeden rok, potem drugi i dalej nic z tego nie wynika to po co w ogóle się zaręczać?
Wydaje mi się, że niektórzy ludzie odbierają zaręczyny jako swego rodzaju "rezerwację" (głupio to brzmi, wiem). Uznaje się, że jest to już jakieś zobowiązanie wobec drugiej osoby i ciężej jest je zerwać, aniżeli związek przed zaręczynami (ale znacznie łatwiej niż po ślubie). Na zasadzie: "najprawdopodobniej będziemy małżeństwem, ale jeszcze poczekamy i zobaczy się, co będzie dalej"
vladimir111: Wydaje mi się, że niektórzy ludzie odbierają zaręczyny jako swego rodzaju "rezerwację" (głupio to brzmi, wiem). Uznaje się, że jest to już jakieś zobowiązanie wobec drugiej osoby i ciężej jest je zerwać, aniżeli związek przed zaręczynami (ale znacznie łatwiej niż po ślubie). Na zasadzie: "najprawdopodobniej będziemy małżeństwem, ale jeszcze poczekamy i zobaczy się, co będzie dalej"
moim zdaniem lepsze to, niż być 7 czy 10 lat w związku tak o, nie wiadomo, czy ludzie się kochają, czy już są z przyzwyczajenia i dlatego ślub im nie potrzebny czy co.
Konto usunięte: SoDope:
ja tam bym się mogła hajtnąć nawet dziś - szkoda,że nie ma polskiego Las Vegas
a ja uważam, że ślub to nie jest np. pójście na dyskotekę czy wyjście do kina, moim zdaniem do tego trzeba się przygotować. :)
z moim partnerem mogłabym się hajtnąć nawet dziś - bo ja wiem, że to mój 'ostatni' przystanek :D a jak nie to zostane zakonnicą

widzisz, chcialabym, ale nie zeby byc w centrum zainteresowania wszystkich osob naokolo mnie. slub i wszystko z nim zwiazane nie pociaga mnie w najmniejszym stopniu

nie, nie podoba mi sie taki kolor jesli chodzi o slubne suknie, juz lepiej kolorowe wtedy :)
Konto usunięte: moim zdaniem lepsze to, niż być 7 czy 10 lat w związku tak o, nie wiadomo, czy ludzie się kochają, czy już są z przyzwyczajenia i dlatego ślub im nie potrzebny czy co.
no chyba raczej na odwrot jest, bo skoro sa razem bez niczego to w sumie w kazdej chwili kazde moze odejc, przez co obydwoje musza sie bardziej starac, po slubie natomiast nastepuje to o czym mowisz. no ale to moja opinia, spadam zjesc obiad.
Konto usunięte: widzisz, chcialabym, ale nie zeby byc w centrum zainteresowania wszystkich osob naokolo mnie. slub i wszystko z nim zwiazane nie pociaga mnie w najmniejszym stopniu
no widzisz, ślub to 'szopka' ale sama masz ochotę tą szopkę tworzyć. ;-)
mnie denerwuje gadanie mojej koleżanki, wychodzi za mąż w czerwcu. a bo ślub to szopka, trzeba się przed rodziną pokazać itp, ale widać jak ją kręci to, że się ubierze w suknie, welon, te kwiaty dodatki i to wszystko, widac, ze sie cieszy.
jak dla kogos slub to szopka to niech idzie w zwykłej garsonce albo sukience. po co 'grać' i udawać zadowolonego.
Konto usunięte: no chyba raczej na odwrot jest, bo skoro sa razem bez niczego to w sumie w kazdej chwili kazde moze odejc, przez co obydwoje musza sie bardziej starac, po slubie natomiast nastepuje to o czym mowisz. no ale to moja opinia, spadam zjesc obiad.
Aha, a sądzisz, że to w porządku jak mają dziecko i facet mówi po 7 latach bez ślubu: żegnaj, już nie chcę byc w tym związku, duszę się itp? bo dla mnie to szczyt skur....syństwa :) łatwo mu wziąć dupę i po prostu odejść, a ona zostaje sama z ich dzieckiem.
no właśnie, i to lubie masz u mnie dużego plusa.
jak się kogoś kocha to po co 'czekać' czy to ten? ludzie są 10 lat w związku bo nie maja pewności, ale nawet ;po ślubie nie ma się pewności czy coś się nie zmieni tak naprawdę. facet moze stac sie alkoholikiem, kims zupełnie innym. nie trzeba być w wolnym związku jak to określacie. młodzi po prostu zostawiają sobie furtkę moim zdaniem