Tusz do rzęs

Za mało jest ostatnio tematów o tuszach, aż muszę założyć.

Do rzeczy: kupiłam ostatnio Maybelline Colossal 100 % black i jest niestety porażką. Muszę kupić nowy tusz, jeśli nie polecicie mi czegoś fajnego, to pewnie zdecyduję się na któryś z moich ulubionych: L'oreal Telescopic Carbon Black albo Max Factor 2000 Calorie. W sumie sporo tuszy testowałam już.

Cena: do 80 zł, raczej nie więcej.

Dzięki!

znowu temat o tuszach






a dwufazowe ci pasuja? bo jezeli lubisz 2000calorie i Loreala Telescopica, to powinien ci ten podpasowac:

w tym przedziale cenowym wg mnie jest najlepszy
Loreal Callogen - szkoda siana - gowno
i tak samo Max Factor nowy False Lash Effect - badziew

To była ironia przecież.



Tak, testowałam ten Loreal, a z MF miałam normalną wersję False Lash Effect.




Ogólnie tak, ale troche za duzo z nim babrania. Miałam Volume Shocking.

ufff to dobrze, że go wczoraj w końcu nie kupiłam

na szybko zawsze sie nim maluje i mam rzesy idealne
no ale dlatego pytalam, nie kazdemu pasuje



ten mi nie pasowal, zalezy tez z ktora szczotka mialas? bo byly bodajze ze szczotka i grzebykiem. double extension o niebo lepszy



szkoda siana, o ile ten stary byl jeszcze w kit - to ten jest taki jakbys sie pomalowala tuszem za 2 zeta z ruskiego straganu

Po prostu chce teraz coś z jedną końcówką. Ale o tym pomyślę na przyszłość :)



Miałam obie wersje i wolę z grzebyczkiem. Maybelline miał kiedyś tusz z grzebykiem, ale wycofali, a to był mój ideał.

miałam go jakies 3 miesiące temu zapłaciłam za niego 30-pare złotych :)