Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 605 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
Tak jak i wszedzie. Ja jestem osoba bardzo powsciagliwa w pracy. Widze jak osoby zbyt socjalizujace sie w srodowisku zawodowym pozniej cierpia. O mnie w pracy nie wiedza praktycznie nic. Z kolei moj facet w pracy ma przyjaciol, kumpli od piwa, z ktorymi jezdzi na ryby itd. Ja w pracy kolegow/ kolezanek nie posiadam. Kwestia podejscia. Nie znaczy to, ze musze gardzic podejsciem mojego faceta. Bo jedno to miec swiadomosc, ze idzie sie dobra droga a drugie to zyc w swiadomosci, ze tylko twoja droga jest ta wlasciwa.
Oczywiscie.
O mamo... przestan, ja sie ciesze, ze sie uspokoila z tymi tematami

Zartuje oczywiscie. Sama Jej napisalam, ze jak bedzie mniej niz 18 zdjec to wejde

Oczywiscie. Ja sie kilku rzeczy dowiedzialam, nauczylam... Dzieki fotce pe el :D
Nie mam zbyt wielu kolezanek. Moj prywatny swiat otaczaja faceci.... a fajnie czasem poplotkowac o typowo babskich rzeczach. Swojej natury nie oszukam :D
Druga sprawa, ze czasem warto zaryzykowac i otworzyc sie. Nawet w sieci. Ostatnio sie z Mirra20 wymienilysmy paczkami. Wiazalo sie to z wymiana naszych domowych adresow. Nie myslalam wtedy o ryzyku, ze moze okazac sie jakas wariatka (sorry Agnieszka

Chodzi mi o to, ze zawiezc na ludziach mozna sie wszedzie. I tak jak pisalam wyzej piszac tu obnazamy czesc samych siebie. Nie jest mozliwym by calkowicie wykluczyc z tego swoje uczucia.
Zamykajac sie na swiat wydaje nam sie, ze chronimy samych siebie przed rozczarowaniem, przed atakiem, przed negatywnymi emocjami... Ale zamykamy sie rowniez na te pozytywne emocje, na te pozytywne doswiadczenia jakimi sa poznawanie tych fajnych ludzi.
To tak jak z zamykaniem sie na milosc... Nie pamietam tego cytatu... Lepiej kochac i byc zranionym niz nie kochac wcale? Jakos tak to szlo :D
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Oczywiscie. Tak jak mowisz, kazdy sobie wyznacza te granice, ile chce pokazac, ile chce uzewnetrznic...
Niestety tak jak napisalam, wiele osob uwaza sie za wyznacznik jedynej prawidlowosci i probuja ja narzucic innym. Jeden jest bardziej powsciagliwy, drugi mniej.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Ja staram się nie być zbyt wylewną, jeśli chodzi o prywatę, bo nie jest to mi do niczego potrzebne, ale jak ktoś ma potrzebę dzielenia się wszystkim jak leci, każdą drobnostką, no to jego sprawa, ma do tego prawo w końcu.
I też zakładając tu konto niczego nie szukałam i nie planowałam, a miałam okazje, czasem przypadkowo, poznać garstkę naprawdę świetnych ludzi, z większością do tej pory mam dobry kontakt.
Dokladnie. A poza Internetem szukamy milosci/ przyjazni? No dobra, niektorzy to robia... Ale bywa zazwyczaj tak, ze tego typu znajomosci przychodza niespodziewanie :)
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
o zesz.
ze to moze byc fetyszem nie wiedzialam, obrzydliwe
http://www.youtube.com/watch?v=GVekt1hRNqY
http://i1.ytimg.com/bg/xWjV2jZ7DDO6qg8cwEGD3w/101.jpg?app=bg&v=4b2adbef
Aśka Ty jeszcze o tym nie wiesz ale jestem wariatką w kolejnej paczce dostaniesz w gratisie zdechłego kota:P w koncu jest teraz na czasie:D
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail