massacre: To jeszcze jestes na etapie poczatkowym :) Pozniej zaczniesz zdawac sobie sprawe, ze te lata nie byly zmarnowane ale byly dobra lekcja zycia.
nie jestem w takiej sytuacji jak SoDope, po prostu chyba zaczynam dorastać, dostrzegać, że życie jest na wyciągniecie ręki, że jestem młoda, że mogę mieć wszystko, czego zapragnę. Zaczynam widzieć, że trzeba spełniać swoje marzenia, że jak nie teraz to kiedy, Stąd ten melancholijny nastrój. Tak czy inaczej, przygotowuję się do zmian, d o przełomu. Jestem optymistką, staram się cieszyć każdą chwilą, dlatego dół dopada mnie bardzo rzadko. Ale każdy ma gorsze i lepsze dni.
Jedno mnie męczy- że mam 22 lata a czasem czuję się, jakbym miała kilka lat więcej. To dzieje się przez to, że inni sporo ode mnie wymagają.
massacre: Ale ktos tu juz slusznie zauwazyl i moj tata mawial tak samo: lepiej pozegnac sie z kilkuletnim zwiazkiem majac 20 kilka lat niz kilkunastoletnim z zobowiazaniami tkj. dzieci, kredyt na dom itp.
mój tata też zawsze tak mówi, ja też jestem tego samego zdania. nie mniej jednak niektórzy bardzo przywiązują się do ludzi i jest ciężko- ja tak mam. jestem osobą która bardzo racjonalnie podchodzi do życia, raczej nie kieuję się emocjami. ale to często też ma swoje minusy.