Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1000 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
Skoro już tak 'rozmawiacie' o Waszych psiakach to i ja coś dodam :) To jest mój kochany Czacza:
który nie jest psem domowy, nie obsikuje mi dywanów a jest tak cudowny, że każdy kto składa mi wizyty nie potrafi się oprzeć jego wzrokowi. Nie aportuje, umie tylko podać łapę i usiąść na zawołanie, śpi sobie w budzie koło domu, ale nie jest nigdy wiązany. Nie chodzi do fryzjera, nie nosi ubrań, kąpie się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ma na to ochotę w pobliskiej rzeczce gdy wypuścimy go poza zabudowania, uwielbia huśtać się z nami na huśtawce, a co najważniejsze zawsze wiernie pilnuje naszego domu nawet wtedy gdy nas nie ma. Inaczej szczeka na ludzi, inaczej na zwierzęta a w szczególności warczy na koty bo ich nienawidzi. Zostaje sam na całe dnie i sobie radzi, ma wodę, ma jedzenie, nie je specjalnych warzywno-mięsnych karm tylko to, co lubi, a jest takim okazem zdrowia jak mało który pies.
I Marta możesz sobie mówić co chcesz o wychowaniu psów, bo trochę dobrze gadasz ale nie róbmy z psa człowieka, który niedługo będzie sikał do sedesu, bo to jest po prostu śmieszne. Z tego co pamiętam, a pamiętam Cię od dawna to nigdy nie byłaś tak zafascynowana psami, ich wyglądem i ich pielęgnacją od kiedy masz swojego yorka. Troszcz się o niego ile tylko chcesz, ale nie wmawiaj dziewczynom, że pies to członek rodziny, bo każda tutaj chyba szanuje swoje zwierzątka, a pies nie jest najważniejszy! :)
Podbijam razy 43535467457457547

A to ja też zapostuję. :D Mam nadzieję, że na tej nr 1000 się załapię. Przy okazji - Sylvinka, fajna psina! :) Nie wiem czemu, pasuje mi do niego imię... Bobik/Bobek. Możliwe, że widziałam podobnego psiaka kiedyś o takim imieniu lub podobnym. On ma taką szorstką sierść?
Pozdrawiam Mamusie :* :* ******************************************
która teraz śpi obok w pokoju i pewnie zaraz przyleci bo trzaskam na klawiaturze :***********************
Mimo iż nie jestem stałym bywalcem tego forum, ale również nie odmówie sobie napisania na tej stronie .
Dodać chciałam, że znajoma mi opowiadała, ze ktoś tam miałm jorka, i ten stale się kręcił pod nogami, i ten ktoś pewnego dnia otworzył drzwi od zamrażalki, upuścił kawał zamrożonego mięcha, ktory nieszczęsliwie spadł na psa, który tego nie przeżył.
Kocham psy, ale ta historia mnie rozbawiła swego czasu, mam nadzieje że nie ma wiele wspolnego z prawdą.
