Earth: To tam nadal niebezpiecznie? Ja pamiętam tylko jak z Grecji jechałam z gościem który mnie odebrał, przez granicę do Macedonii, to powiedział mi, że mam siedzieć cicho i nic się pod żadnym pozorem nie odzywać i on będzie wszystko mówił i mam dać paszport, wystraszyłam się jak jasna cholera.
A co do Albanii, to moi tamtejsi znajomi pojechali i do Kosowa chyba też, ale ja odpuściłam. :D
Przede wszystkim odradzali jechania własnym samochodem, bo okraść mogą nieźle

a po drugie nieźli nacjonaliści tam. Byłam w mieście Ulcinj i wyspie Bojana pod samą Albańską granicą. Masarka, pełno Albańczyków i Kosowskich ludzi, z wytatuowanymi tymi swoimi orłami na całych plecach, twarze mieli takie, że wolałam się nie odzywać, Podobno to miasto samo w sobie jest nazywane małą albanią. Jakieś dzieci biegały wołając do mnie "bulka bluka" to im pokupowałam, bo biedne takie
