Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1707 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
to zależy od człowieka :) u niektórych działa, u innych nie... ja nie palę, mój facet jarał i kiedy zaczęliśmy się spotykać wiedział, że nie czuję mięty do fajek. nie kazałam mu rzucić ani nic z tych rzeczy, obiecał sobie jednak, że w życiu nie zapali przy mnie a później postanowił sobie, że rzuci dla mnie palenie (chociaż ja wcale od niego tego nie wymagałam :D). popalał czasem ukradkiem jak już nie mógł się powstrzymać ale dał radę - teraz nie pali w ogóle :)
a ja zacząłem palić ze stresu w pracy
Poor is the man whose pleasures depend on the permission of another.
Mój tata jakieś wiecej niz 15 lat temu rzucił z dnia na dzień i do dzisiaj nie pali. Moje 16-letnie rodzeństwo niewyobraża sobie go z papierosem w ustach, a jak widzieli go z fajką na jakis starych zdjęciach to szok na twarzach
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
wydaje mi się, że żeby rzucić palenie trzeba faktycznie tego CHCIEĆ i mieć spore pokłady determinacji i siły samej w sobie.
ja rzuciłam z dnia na dzień i totalnie mnie nie ciągnie.
ale są też osoby które nie rzucą palenia bo są tak uzależnione, że nawet na lekach nie rzucą. moja znajoma brała leki i zrezygnowała, stwierdziła, że prędzej umrze niż rzuci, ale jest tego świadoma.
ja nigdy palaczem nalogowym nie bylam, tylko tym glupim socjalnym do alko i towarzystwa, wiec jak zaszlam w ciaze, to tez mi to przyszlo momentalnie.
historia mojego wujka, ktory mial raka i po operacji sliny naturalnie nie wytwarza - nie powinien ani pic alko, ani palic - robi jedno i drugie. I to jest prawdziwy nalog, bo powiedzial po operacji, ze gdyby wiedzial, ze nie bedzie mogl to wolalby umrzec

"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail