Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1566 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
a myslisz, ze ja sie urodzilem w garnku ze złota? zrobilem rok przerwy po maturze, odkladam pieniadze, pojde na zaoczne studia w duzym miescie i tyle. DA SIĘ.
Poor is the man whose pleasures depend on the permission of another.
nie piedol, moja siostra jest po psychologii i pedagogice, nie pracuje w sklepie tylko jako pedagog szkolny - wiadomo kasa dupna, ale pracuje w zawodzie i sie rozwija (I hope so)
kuzynka po psychologii i jakis tam kursach jest kuratorem sadowym i co jakis czas jezdzi do Wawy na spotkania z pedofilami - robi to, co zawsze chciala robic, mimo ze prace mgr pisala o homo, a nie o pedofilach - ale sam powiesz, ze to w sumie to samo

druga kuzynka po szalowym kierunku pt stosunki miedzynarodowe uczy angielskiego w gimnazjum, do tego wyklada angielski w jednej ze szkol jezykowych, cos typu Empik
szwagier po polibudzie pracuje dla Rafinerii Gdanskiej, cos zwiazanego z kontrola jakosci - na siano i na zycie nie narzeka
kuzynka po rownie przyszlosciowej Akademii Rolniczej (chciala byc weterynarzem xD) prowadzi ksiegowosc dla jednej z najwiekszych firm w Poznaniu
kolejna kuzynka nawet nie wiem co skonczyla, jakas politologie - grzeje dupe w biurze za rownie dobre pieniadze

przeciez na tych dzialach (moze poza motoryzacja) nic sie nie dzieje

Styka i agoosia bardziej tu by pasowaly, w koncy tylko Ty tu jestes teraz modem, nie?
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
o tym wlasnie pisalam


tez mnie draznia ludzie, ktorzy maja studia i oczekuja, ze im praca z nieba spadnie

ile razy ja to slyszalam
moim skromnym zdaniem za granica jest o wiele trudniej, nie ma wsparcia rodziny (chyba ze ktos emigruje zbiorowo - Agoosia ma bliska rodzine przy sobie - plus, ale nie kazdy tak ma), jest pozostawiony sam sobie w obcym kraju, nie wie co i jak, gdzie pozalatwiac, jak sie ogarnac, wielki swiat przeraza... a do tego musisz pracowac podwojnie ciezko chociazby przez wzglad na to, ze porozumiewasz sie w obcym dla ciebie jezyku
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
o ile nie narzeka na to jak jest źle to spoko, jej zycie
ahahahah piedol sie żmijo

anyway, duzo zalezy od szczescia, ale najbardziej to od ciezkiej pracy.
Poor is the man whose pleasures depend on the permission of another.
[po za tym aby nie być aż tak stratnym to zapisałam się do darmowej szkoły by mieć chociaż jakiś papierek - zawsze lepiej mieć niż nie mieć xD
zupełnie nie o to mi chodziło, wręcz przeciwnie - trzeba tylko podjąć odpowiednie kroki. Zauważyłam że wiele osób się boi przerywać edukację, że niby 'rok w plecy'. Wg mnie lepszy rok, niż całe życie ;)
nie każdy ma kasiastych rodziców i nie każdemu jest z górki. co nie oznacza też, że ludzie którzy od zawsze mieli pieniądze są nierobami , mają raj na ziemi itp.
jeśli sama wypracujesz to sukces będzie lepiej smakować.
ja jestem z natury nieśmiała, jestem introwertykiem więc muszę więcej wysiłku wkładać w to, żeby moje relacje z ludźmi były na dobrym poziomie. ale wiesz, najwygodniej jest siedzieć i narzekać.
jestem w trakcie procesu odcinania się od toksycznych ludzi. nie ma nic gorszego jak demotywatory w postaci "przyjaciół".
ja również, poza tym uwielbiam niezależność.
hydepark to chyba najbardziej porywczy poddział ;)
tak, teraz tylko ja jestem, Owieczkę już "zdjęli", ale i tak od dawna nie miała już czasu na forum, a Jaśmina zrezygnowała jak wiecie. :D

C'nie? Za takie pieniądze? :D

dla pocieszenia dodam, że także mam rok przerwy w studiowaniu. mam licencjat i uważam, że znajdę robotę w moim fachu. mam dość opier dolingu w postaci studiowania dziennego, koniec sielanki, chcę się w koncu rozwijać a nie studiować, gdzie się uwsteczniam i myślę utopijnie.
a potem są sfrustrowani i jak się komuś powiedzie to życzą mu źle.
ja właśnie uważam tak samo. mój obecny partner zastanawia się nad przeniesieniem do innego kraju, ale póki co jest w polskim oddziale. mam nadzieję, że tu zostanie, bo ja z nim nie chcę jechać. tak, wole siedziec w zasranej polsce. mozliwe, ze jeszcze mi sie odmieni, poki co dobrze mi tutaj.