Konto usunięte: W sumie pamietam jak moj tata umarł to mój brat sobie zażartował, że mamy sprzedawać mieszkanie i jechać mieszkać do Niego... bo tam ma duży dom a po co mamy same tutaj siedzieć...
No ja żałuję, że się nie wyprowadziłam jak miałam okazję, ale byłam w trakcie liceum i nie znałam ani jednego słowa w tamtejszym języku. Teraz wiem, że lepiej byłoby być te kilka lat do tyłu z edukacją, ale tam. Ale co 17-letni człowiek może wiedzieć, zresztą wtedy wszystko było inne, nie było takiej biedy jak teraz...
styka51: Dokładnie. Dziś była u mnie koleżanka, mgr. farmacji, a pracy nie ma nigdzie. Rozwiozła cv do 30 aptek i nic z tego. Nawet stażu w swoim zawodzie nie może znaleźć.
Ja od 3 tygodni rozsyłam cv wszędzie gdzie się da, wszedzie i nic. Szukam, ogłoszenia daję, znajomych się pytam. Ale bez doświadczenia, to lipton. Praca jest w call center, ale tam nie pójdę już. Myślę, że pójdę do Manka siostry, niech nauczy mnie w swoim sklepie obsługi kasy i sobie to dopisze w umiejętnościach, bo szlag mnie trafia.
Kur**ca bierze, mgr. farmacji bez pracy

... U nas 3/4 młodzieży przewija się przez call center, bo przecież inną pracę znaleźć to CUD, ale mało kto tam długo wytrzymuje, po pierwsze mobbing zazwyczaj, a po drugie jak się słyszy to chamstwo Polaków w słuchawce to też się pewnie odechciewa...
Prinz: kazdy, wystarczyc chciec.
Tu już wchodzi kwestia moralności, podejścia do życia i podejścia do ludzi, a przede wszystkim ZAUFANIA.
Prinz: nie kosztuje dniówki, ceny żywności są minimalnie wyższe niż w Polsce, jedynie mięso jest dość drogie.
chleb kosztuje tam oko 6-8 zl.
Nawet jeśli - z 6-ciu złotych na godzinę ciężko odłożyć na cokolwiek, a gdzie tam na podróż, mieszkanie i utrzymanie za granicą... I tak mam farta, że mamy z mamą mieszkanie, bo inaczej raczej bym nie studiowała, tylko harowała na wynajem