Czyli hulaj dusza - bana nie ma
(możecie tu nawet nabijać o tych Waszych lodach sojowych)
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
lista tematów
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1579 z 1977
Konto usunięte: Babsy:
na razie jest super, tylko ciągle mam zagwostkę co z dietą.
patrzylam w jakies gazetce mamuskowej, ze produkty odzwierzece plus ryby powinna przyszla mama weganka wprowadzic do diety
Konto usunięte: Tzn ma tak, że upatrzyła sobie jednego członka rodziny - mojego męża. Ale nie jest o niego zazdrosna po prostu patrzy w niego jak w obrazek.. Ciagle chce sie z nim bawic, na rękach byc u niego itp ale nie jest wcale agresywna czy coś :) a ta mała znowu do mnie ciągnie chyba potrzebuje jeszcze mamy...
to nie tak źle, a malutka to wiadomo - łatwiej jej się będzie przyzwyczaić do jednej osoby na początku niż od razu do wszystkich :)
Konto usunięte: tylko ciągle mam zagwostkę co z dietą.
mianowicie?
styka51: Jak się dziś słabo czuję, to szok
ja też, bo po srebrnym weselu jestem, a jeszcze do pracy muszę iść ;/
Konto usunięte: ja też, bo po srebrnym weselu jestem, a jeszcze do pracy muszę iść ;/
Jak było?
Coś ciekawego do jedzenia?
U Was też taka mgła? ;C
styka51: Jak było?
Coś ciekawego do jedzenia?
jeśli chodzi o imprezę : faaaaaaaaaaaajnie! wyrywałam wszystkich wujków i kuzynów na parkiet ;D
jedzenie: kucharka dała plamę, obiad zimny, jakoś mało doprawiony, kawa była chyba 3h po obiedzie dopiero. Jedyne co mi smakowało to swojskie szynki które specjalnie na tę okazję uwędził jubilat
Konto usunięte: jeśli chodzi o imprezę : faaaaaaaaaaaajnie! wyrywałam wszystkich wujków i kuzynów na parkiet ;D
jedzenie: kucharka dała plamę, obiad zimny, jakoś mało doprawiony, kawa była chyba 3h po obiedzie dopiero. Jedyne co mi smakowało to swojskie szynki które specjalnie na tę okazję uwędził jubilat
Kurde, zazdroszczę trochę takiej imprezy :D Ale wczoraj gadałam z moim o Sylwestrze i może pójdziemy na zabawę do sąsiedniej wioski, to będą tańce hulańce i dobre jedzenie
styka51: Ale wczoraj gadałam z moim o Sylwestrze i może pójdziemy na zabawę do sąsiedniej wioski, to będą tańce hulańce i dobre jedzenie
ja pierwszy raz idę na imprezę do domu przyjęć
zebraliśmy 5 par znajomych i stwierdziliśmy że taniej wyjdzie taki 'bal' niż np sylwester w górach nad którym się również zastanawialiśmy. Ciekawe jak będzie 
ile płacicie za parę?Konto usunięte: ja pierwszy raz idę na imprezę do domu przyjęć zebraliśmy 5 par znajomych i stwierdziliśmy że taniej wyjdzie taki 'bal' niż np sylwester w górach nad którym się również zastanawialiśmy. Ciekawe jak będzie ile płacicie za parę?
Dużo taniej ;)
Jeszcze dokładnie nie wiem, ale coś około 200 zł w tym połówka wódki, 250, to max.
Ale np. moi rodzice mieli okazję być na sylwku w Łodzi, gdzie płacili 260 zł za parę i musieli przynieść swoje jedzenie lolololololol.
Choć też marzy mi się Sylwester w górach, ale nie stać nas na to aktualnie.
Konto usunięte: styka51:Jak było?
Coś ciekawego do jedzenia?
jeśli chodzi o imprezę : faaaaaaaaaaaajnie! wyrywałam wszystkich wujków i kuzynów na parkiet ;D
jedzenie: kucharka dała plamę, obiad zimny, jakoś mało doprawiony, kawa była chyba 3h po obiedzie dopiero. Jedyne co mi smakowało to swojskie szynki które specjalnie na tę okazję uwędził jubilat
tez bym sie chce jakiej imprezy :D
kurde po wizycie u dentysty wczoraj dalej czuje w gebie posmak zapychacza, ktorym mi zatkala zeba.
Styka to placicie malutko, my 350zł za parę, w tym pół litra na 4 osoby :p ale i tak w dalszym ciągu jest to mniej niż bibka w górach :)
współczuję babsy :/
Konto usunięte: Styka to placicie malutko, my 350zł za parę, w tym pół litra na 4 osoby :p ale i tak w dalszym ciągu jest to mniej niż bibka w górach :)
Wiesz jak to na wsi jest, zawsze taniej wyjdzie, jak kucharka po znajomości robi, a strażacy po znajomości wynajmują salę ;)
Babsy: kurde po wizycie u dentysty wczoraj dalej czuje w gebie posmak zapychacza, ktorym mi zatkala zeba.
Bidulka:D
Ostatnio mojej siostrze znieczulenie z 5 h trzymało, w między czasie jadła obiad, to podobno kawałek mięsa jej został między zębami a policzkiem, a ona bidulka nie czuła
