Konto usunięte: Masz takiego? pokaż go wiecej
Ja w sumie nie, ale siostra mojego faceta, chociaż w ich domu spędzam i tak pół dnia i kiedyś tam zamieszkam, więc kurdę będę musiała go znosić cały dzień

.
W ogóle kupiliśmy go eeee jakieś 1,5 roku temu, całkiem spontanicznie ;D. Młoda miała Roksiego, kota dachowca zwykłego, spał w domu, ale jak chciał wyjść na zewnątrz to go wypuszczała, niestety pewnego dnia rozjechał go samochód. Aśka strasznie przyzywała i z facetem postanowiliśmy jej kupić Coona, bo wiedzielismy, że podoba jej się ta rasa ;D. Byliśmy w wakacje nad morzem, wracając szperałam w necie w telefonie na aukcjach i sie okazało, ze bedziemy przejeżdzali przez miejscowość, gdzie babka ma na sprzedaż kociaki Coona ;D. Namówiłam faceta, że Młodej mozna zrobić prezent już teraz, bo na pewno się ucieszy ;D. Więc wracaliśmy do domu z nim, spędził u mnie na kolanach 6 godzin, nigdy w zyciu nie byłam tak podrapana ;D. Prezent sie udał, a Alex dorastając ciął nas wszystkich pazurami aż miło, teraz się trochę opanował, już nie atakuje, ale jak mu sie coś nie podoba to potrafi machnąć łapą, a mnie np. uwielbia ugryźć w łokieć jak siedzę na jego fotelu

.
Za chwilę wrzucę kilka fotek, poczekaj ;D.