JestemFejkiem: i to sa najczestrze błedy treningowe Polakow
A później chodzą kafary powyginane a ręka się nie prostuje bo bicek trzyma ;-).
JestemFejkiem: wszystko sprowadza sie do tego ze zinterpretowałem Twoja wypowiedz pod zerwany miesien a takie zabiegi na zerwanym miesniu kojarza mi sie jednoznacznie z pogłebieniem urazu, btw. studiujesz fizjoterapie? Cos tak czuje.
Obecnie rehabilitacja zerwanych mięśni najczęściej odbywa się przy użyciu ultradźwięków czy magnetoterapii i to pomaga, oczywiście pod warunkiem, że zabieg chirurgiczny (jeżeli był konieczny) został prawidłowo wykonany. Nie, nie studiuję fizjoterapii, mam już brata fizjoterapeutę i sen o masowaniu seksownych dwudziestolatek kończy się masowaniem otłuszczonych sześćdziesięciolatek ;).
JestemFejkiem: Ale o ile wiem to nie jestes w stanie zwiekszyc zapasow wapnia zlokalizowanych w retikulum, tylko co najwyzej zwiekszyc zapasy zapnia zewnatrzkomorkowego ktory i tak stanowi 1/4 wapnia zuzywanego do pojedynczego skurczu
Wapń gromadzony jest w zbiornikach brzeżnych i raczej nie ma możliwości zmagazynowania go "na zapas", jednak jest on uzupełniany i kiedy nie ma go w wystarczającej ilości, jony wapnia niewystarczająco łączą się z troponiną bodajże, a to znacznie osłabia siłę i szybkość skurczu. Wyczerpanie wapnia z retikulum nie jest jednak tak proste i oczywiste, weźmy pod uwagę np. zwiększenie siły mięśniowej podczas skurczu tężcowego niezupełnego, w porównaniu do stanu "normalnego" siła wzrasta znacznie i sądzi się, że to przez uwolnienie zdecydowanie większej ilości wapnia z siateczki sarkoplazmatycznej, tak więc "normalny" skurcz nie wyczerpuje zapasu wapnia, bo inaczej nie możliwe byłoby zwiększenie siły mięśniowej. Wapń jest ogromnie ważny, nie da się go mieć w retikulum na zapas, ale trzeba go mieć tyle, by mógł być kierowany bez ograniczeń do zbiorników brzeżnych.
JestemFejkiem: no dlatego pierwsze co zrobiłem to zamontowałem sobie drązek 6-uchwytowy do sufitu i morduje, jak dla mnie brzuszki czy chocby a6w (ktore zrobiłem zeby przekonac sie o braku efektu) to tylko strata czasu, a po seriach brzuszkow bardziej czułem miesnie miedzyzebrowe niz te brzucha :-)
Dla mnie ćwiczenia typu A6W są dobre dla osób, które mają problemy z dyscypliną. Bo kiedy taka osoba widzi na kartce, że dziś musi zrobić to i to, bo tak Weider mówi, to ją to zmotywuje i być może będzie ćwiczyć. Osobiście wolę sam sobie układać serie ćwiczeń, czuję swoje ciało i wiem, które ćwiczenia działają optymalnie. Muszę jeszcze się wziąć za mięśnie głębokie, nie lubię pilatesu no ale co zrobić, sam "sześciopak" to tylko obudowa, środek też ważny :).
JestemFejkiem: ja generalnie nie pochwalam zadnych suplementow i "suplementow", arginina wydaje sie byc jednym z bezpieczniejszych aczkolwiek lepiej wchrzniac tony orzechów niz katowac sie suplementem o neiwiadomej podazy argininy (bo to ze producent napisze ze jest tam 400mg czy ile to nie znaczy ze wchłonie sie chocby 10% z tego ale o tym zapewne wiesz), a do argininy i preparatow NO podchodze z ostroznoscia bo u ludzi zazywajacych regularnie zdarzały sie przypadki wstrząsów hipowolemicznych, no ale wszedzie trzeba znac
Suplementy diety najlepiej kupować po wcześniejszym zapoznaniu się z opiniami fachowców. Prawda jest taka, że większość tych supli to chwyt marketingowy bo tak jak piszesz to, że coś ma Xmg czegośtam nie oznacza, że taka jest przyswajalność związku przez organizm. Co do argininy to przy normalnym dawkowaniu raczej nie zachodzi ryzyko powstania wstrząsu hipowolemicznego, prędzej spowodują to boostery przedtreningowe, ale i te brane z rozwagą nie są groźne, tak samo jak potrzebne.