Konto usunięte: dopiero jakos od zeszlych swiat polubil no i wlasnie jak na swieta dostal mnostwo czekolady to tak stala az wiekszosci sie data skonczyla i poszla do smieci.
bo ja tez czekolady (z naprawde tylko kilkoma wyjatkami) nie znosze, moj facet tez nie przepada.
to chyba sa juz nasze przyzwyczajenia przenoszone na dzieci :) my czipsow nie lubimy, ja i moj facet na cos slodkiego po prostu musimy miec faze. u nas bardziej od czipsow jest popularna czekolada - mlody lubi np. mietowe aero i praktycznie wszystko z kinder (jajka z niespodzianka, te male batoniki). Z kolei nie ruszy polskich ciast. My z facetem mamy faze na taki wiesz typowo polski makowiec czy jablecznik... co Ty, nie tknie xD ale daj mu carrot cake ze Starbucksa - why not? :D po prostu smak mu sie wyrabia, ja to tak tlumacze :)
Konto usunięte: ale troche przesada zeby dziecko odciac od warzyw na poltora roku tylko dlatego, ze cos mu raz nie zasmakowalo.
Racja. Odciecie od tego, czego dziecko nie lubi w trakcie swojej jakies tam fazy to tylko poddanie sie i liczenie sie z tym, ze juz dziecko nigdy do tego nie wroci. Dla mnie glupota. Mimo, ze moj syn ma teraz takie fazy a nie inne nie powstrzymuje mnie od tego, by na jego talerz dalej dawac to, czego teraz nie lubi. A nuz, moze sie w koncu przekona. Wiem po sobie, dlugo brokul i szpinaku nie jadlam, a teraz? Moje ulubione warzywa :D
Konto usunięte: to trzeba zobaczyc z czasem :) moze przejdzie a jak nie to bedzie zyl na innych owocach/warzywach, jest tego do wyboru, do koloru :)
Dokladnie. Dlatego ja nie rezygnuje z podawania mu tego, czego teraz nie lubi - tak jak napisalam wyzej :)
Poza tym nie jest to moim jakims najwiekszym zmartwieniem, wiekszym jest to, ze czasem musze mu cos ugotowac osobno, bo licze sie z tym, ze nie tknie tego co my jemy. Przygotowuje zazwyczaj dwa talerze, jak naprawde nie chce to daje mu to, co wiem, ze zje. Ale to tylko dlatego, ze nie chce by glodny chodzil a w zmuszanie do jedzenia tez nie wierze, bo to tylko moze pogorszyc sytuacje.
Konto usunięte: czyli to nie do konca tak, ze calkiem nie lubi :D
No nie. Dlatego mysle, ze jest to po prostu taka faza u niego, poznaje smaki i wybiera, co mu bardziej pasuje. Nie ruszy lososia, ale z kolei tunczyka uwielbia. Wiec nie mam duzego powodu do zmartwienia, ze je tylko junk food :)
Konto usunięte: bo z pomidorami ma to samo, jak sa to wszama ile moze
to moj tak ma z ogorkami, w kazdej postacji o kazdej porze dnia. Swiezego, konserwowego, kiszonego... Na konserwowe mowi "noisy cucumber" bo strzelaja mu glosno w buzi jak gryzie xD
Ale to tak samo jak wyzej, kazda rodzina ma swoje przyzwyczajenia :) Byle z rozsadkiem ;)