Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 718 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
:C Mam tak ciasny umysl, ze nie moge pojac jak taka dzidzia moze w ogole byc traktowana jako obiekt seksualny? :C
Co do aborcji - nie sadze by legalizacja zmienila sytuacje jakos diametralnie. Nie bedzie mial swojego, to cudze zgwalci :C
Dlaczego tacy ludzie sa na swiecie? Ja bym wziela wszystkie te niechciane dzieci :C
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Sądzę,że dewiantów,psycholi, osób chorych psychicznie, niezrównoważonych po prostu nie brakuje, stąd takie rzeczy.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Co racja to racja, aczkolwiek na to już nie mamy wpływu. Mimo wszystko uważam jednak,że aborcja nie jest rozwiązaniem. Ostatnio bardzo zniesmaczyło mnie stwierdzenie Marii Czubaszek, która powiedziała,że dwa razy usunęła już ciąże, nie żałuje tego,zrobiłaby znowu to samo, a jeśli nie pozwoliliby jej usunąć dziecka w 7-8 miesiącu ciąży to wolałaby popełnić samobójstwo niż urodzić dziecko. Przykro się czyta jak nasze 'sławy' mają takie dziwaczne przekonania.
Ale musi byc sposob, zeby dostrzec psychopate, zanim zacznie cos takiego odpiedalac... Spoleczenstwo nie widzi odmiennych zachowan? Tak potrafia sie kryc, ze nikt nie widzi, ze z czlowiekiem jest cos nie tak?
Bo tego typu kontrowersje sie sprzedaja?
Nie chce dzieci, to niech sie nie rucha. Dziecko jest konsekwencja seksu i trzeba to zawsze brac pod uwaga zakladajac kazda ewentualnosc - raz jeszcze - skrobanka to pojscie na latwizne.
Jestem przeciwna aborcji. Z reszta to nie jest wyjscie z sytuacji. Leczyc trzeba przyczyny a nie skutki.
Wziac sie za psychopatow, dotrzec do nich na czas a nie brac sie za zabijanie dzieci jako najlepsze z rozwiazac.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
nie odnioslam sie konkretnie do tego zgwalcenia - tyle glosnych spraw z zabijaniem niemowlakow bylo... ostatnio ta polroczna dziewczynka niby 'porwana'. tutaj ojciec zabil, przy okazji gwalcac, dwumiesieczne dziecko. byla kiedys afera, babka rodzila po kolei kilkoro dzieci i od razu konczyly zabite i zwloki do beczek... czesto wiadomosc 'na wysypisku takim a takim/w kontenerze na smieci / w lesie - znaleziono noworodka'. i wszystko to bo dziecko bylo niechciane. jasne, mozna zostawic do adopcji w szpitalu czy oknie zycia, ale ile spraw pokazuje ze dzieje sie cos innego?
w wiezieniu juz sie nim zajma...
bez przesady z nakazywaniem celibatu ludziom, ktorzy nie chca dziecka:D
jak ktos nie chce ciazy, to stosuje antykoncepcje. wiadomo, nie ma 100% metody
ale wg mnie kazdy powinien miec wybor: albo urodzic, albo aborcja.
z mojego punktu widzenia, nikt nie moze mi nakazac, moja macica, moj wybor. to nie ci ludzie wrzeszczacy o tym, jaka zla jest aborcja beda w tej ciazy, rodzic, wychowywac. to jest decyzja na cale zycie, i tylko ewentualni rodzice moga ja podjac.
Z tego samego wniosku wychodzę. Trzeba po prostu być odpowiedzialnym za to co się robi i mieć świadomość tego, jakie mogą być skutki rozpoczęcia współżycia.
Ale tutaj massacre ma rację.
Jeśli decydujesz o tym,że jesteś na tyle dojrzała i świadoma,żeby rozpocząć z kimś współżycie to musisz być świadoma także tego,że możesz zostać matką. Poza tym mówiłem już - W XXI wieku można na prawdę urodzić dziecko, zrzec się do niego praw i w takim wypadku jakaś bezdzietna rodzina może je adoptować. Zamiast zabijać można dać komuś szczęście.. przecież nie wszystkie pary mogą mieć dzieci.
mam inne pojecie zabijania:)
dla mnie aborcja na poczatku ciazy nie jest zabijaniem.
po prostu nie jest.
plod jest 'czescia ciala' kobiety i ma ona pelne prawo do usuniecia go.
oczywiscie jestem przeciwko aborcji pod koniec ciazy, bo usuwanie plodu, ktory bylby juz w stanie przezyc w inkubatorze to inna sprawa. ma szanse na przezycie jako wczesniak = czlowiek.
no to wyrazilam swoja poglady, zaraz sie zacznie wyklinanie ich pewnie^^
Historie o tych beczkach chyba kazdy zna

Ja bym postawila na zaostrzone prawo do wychowywania dzieci - tak jak w Szwecji - nie piedola sie i zabieraja prawo do wychowywania dziecka i je zabieraja "niedojrzalym" rodzicom. I albo zabieraja prawo tymczasowo, az rodzic okaze poprawe itd. Ale do tego sa prowadzone roznego rodzaju specjalistyczne obserwacje, albo od razu zabieraja prawo permanentnie w przypadkach uzasadnionych.
Chlejesz za duzo - dziecko zabieraja. A w Polsce? Rodzice bija, tluka dzieci, wszyscy dookola o tym wiedza, sasiedzi machaja tylko glowami a sad i tak prawa do opieki im nie zabierze... bo rodzic biologiczny to rodzic biologiczny...
Ponoc mieszkancy mieli na niego jakis lincz wykonac...
Ja wychodze z prostego zalozenia - nie jestes gotowy by poniesc konsekwencje swojego czynu, to sie na niego nie decyduj.
Nie chcesz raka pluc - nie pal. Palisz, musisz miec swiadomosc, ze raka mozesz dostac - mozesz, ale nie musisz. Raka tak szybko sie nie pozbedziesz jak dziecka - a tak samo jest niechciana konsekwencja. Tylko, ze rak zabija, dziecko nie.
Nie chcesz syfilisa, nie zmieniaj co chwile partnerow. Jezeli mimo to decydujesz sie na rozwiazle zycie, musisz sie liczyc z tym, ze moze ci zaczac ktoregos dnia cipka gnic.
Nie chcesz przedawkowac? Nie cpaj. Ale jesli chcesz miec z tego przyjemnosc - miej w swiadomosci tej przyjemnosci skutki.
Stad mysle, ze aborcja to pojscie na latwizne, bo mozna sie dziecka pozbyc - jak widac nie wszystkich konsekwencji mozna. A dziecko najgorszym z powyzszych skutkiem nie jest - tu chyba mi przyznasz racje.
A wedlug mnie kazdy powinien miec wybor: albo umrzec na raka pluc, albo sie go pozbyc.
Z jednej strony masz racje. Bo moje zdanie tutaj nic nie zmieni. Kazda kobieta, ktore bedzie chciala usunac, dziecko usunie. Zaden z przeciwnikow aborcji nie moze przeciez robic za ich sumienie. Nie jestem jednak za legalizacja, bo gdy aborcja stalaby sie legalna i latwo dostepna, wtedy te kobiety, ktore w oblliczu nielegalnych skrobanek zaczely myslec i zdecydowaly sie jednak urodzic i sa dobrymi matkami nimi by nie byly, bo poszlyby na skrobanke bez kombinowania, tajenia sie i tym samym bez jakiejkolwiek reflekjsi nad tym, czy podejmuja sluszna decyzje.
Dokladnie

"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
U mnie nie masz co liczyc na wyklinanie

Mam inne zdanie, ale to nie znaczy, ze Twojego pogladu nie szanuje. Zwlaszcza w tak delikatnej sprawie jak ta. Mysle, ze kazda ze stron jakiekolwiek stanowisko by nie przyjela ma chwile watpliwosci.
Ja sie zastanawiam czy slusznie sprzeciwiam sie karze smierci patrzac na takich zwyrodnialcow... z kolei inna kobieta moze sie zastanawiac czy slusznie postapila udajac sie na zabieg...
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Dlaczego miałbym Cię wyklinać? Cieszę się,że mogę normalnie podyskutować na poważne tematy :) Każdy z nas ma przecież inne poglądy. Ja zgadzam się z massacre:
Wydaje mi się,że mogło by być tak,że co raz więcej młodych dziewczyn zachodziłoby w ciążę i bezkarnie mogłyby ją usuwać i dalej się 'bawić'.
Wydaje mi się,że po prostu mamy normalne podejście do tematu.
Tez tak moze byc... ale niekoniecznie to sie przeklada w praktyce. Wielka Brytania zajmuje pierwsze miejsce wsrod krajow europejskich jesli chodzi o odsetek mlodocianych matek - mimo, iz aborcja jest dozwolona w pierwszych 24 tygodniach ciazy.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail