Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
lista tematów
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 865 z 1977
Czyli hulaj dusza - bana nie ma
(możecie tu nawet nabijać o tych Waszych lodach sojowych)
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
u mnie akurat nie chodzi o zaręczyny tylko o ogólnie 'powiedzenie' sobie na czym JA stoje czy jestem przejściówką między imprezami a praca ..
bo słowa 'kocham' czy coś to ja nie usłyszałam od roku .. gorzej ZAZWYCZAJ jest coś w stylu, że ja mówie 'Kocham Cie' to w odpowiedzi słyszę 'ja Ciebie też'... od Niego nigdy pierwsze słowa nie poleciały...
Konto usunięte: u mnie akurat nie chodzi o zaręczyny tylko o ogólnie 'powiedzenie' sobie na czym JA stoje czy jestem przejściówką między imprezami a praca ..
bo słowa 'kocham' czy coś to ja nie usłyszałam od roku .. gorzej ZAZWYCZAJ jest coś w stylu, że ja mówie 'Kocham Cie' to w odpowiedzi słyszę 'ja Ciebie też'... od Niego nigdy pierwsze słowa nie poleciały...
Ja bym chyba dalej tego nie ciągnęła, nie znam oczywiście całej sytuacji, ale nie brzmi to dobrze... :/ Akurat okazywanie uczuć to jedna z podstaw związku jak dla mnie...
Konto usunięte: Rzygać mi się chce, wszędzie te zaręczyny, śluby i dzieci, których nie ma, młode dziewczyny, a zblazowane jak stare babska, bo pierścionka na palcu nie mają. Na studiach mam to samo, dlatego zadaję się z facetami, oni mają wyj...ne na takie sprawy, tak jak i ja... Jedna jest z facetem 1,5 roku i już by chciała pierścionek i dziecko, druga 5 lat i to samo, zaczyna twierdzić, że jej związek nie ma sensu... Gdzie tu miejsce na MIŁOŚĆ, a nie na czystą kalkulację ? Skoro im nie ufacie, bo na siłę chcecie deklaracji - to odejdźcie. Tego kwiatu to pół światu.
pooodbijaaaaam.
ja jestem ze swoim 4 lata, o zaręczynach nawet nie myślę, do mieszkania razem też mi się nie spieszy. jajestem osobą która lubi cieszyć się chwilą, żyć z dnia na dzień na spontanie, nie lubię planować.
poza tym mam 22 lata, nie w głowie mi takie rzeczy. jak będzie tak będzie, ale nie lubię schematów.
nie wiem czy to ten, po prostu nam razem dobrze. ale jak się rozejdziemy, co jest możliwe, to na pewno nie będę myslała, że zmarnowałam te 4 lata.
poza tym po co kalkulować, analizować, przeliczać? bez sensu, trzeba korzystać z życia a nie się gryźć w tak młodym wieku.
poważny tak, pierwszy, chociaż między czasie był ktoś jeszcze bo nie mieliśmy "ciągłości". wątpie, że mi się zmieni myślenie, taki charakter. ale nie wykluczam, że za pare lat nie wezme ślubu, po prostu uważam, że do trzydziestki mam czas z tego typu decyzjami.
kedi: ale nie wykluczam, że za pare lat nie wezme ślubu, po prostu uważam, że do trzydziestki mam czas z tego typu decyzjami.
owszem a czas tak szybko leci ...
ja pamietam jak jeszcze kilka lat temu ryczałam nad maturą i miałam sraczkę przed niemieckim...
a tak w ogole to u mnie grzeją grzejniki XDDDDDDDDDDDDDDDDD