Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1612 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
@Pijana
Czyli tematyka nie moja :)
Kurcze, jak Ty ospy nie miałaś lepiej ją miej szybciej niż pózniej. Ponoć najgroźniejsza jest dla niemowlaków, kobiet w ciąży i u osób starszych. Ja na Twoim miejscu bym sie specjalnie podstawiała do zarażonych, żeby mieć spokój. Przejdź sie do jakieś podstawówki czy coś :D
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Co do studniówek, to na przykładzie współczesnych widac, ze sie w Polsce źle nie dzieje, siano czuć na kilometr. Ludzie narzekają chyba juz z przyzwyczajenia. Kiedyś normą były studniówki na sali gimnastycznej, czy na hali sportowej, a teraz tym gardzą bogacze. Zrzutki po 400zł? Fryzjerzy? Rewia mody jak na hollywódzkim czerwonym dywanie?
W ogóle ile TOTAL kosztu studniówkowego dla laski przeciętnie wychodzi? 1000zł? 2000?
Już by mnie widzieli nauczyciele za takie pieniądze... Na pocztówce z pozdrowieniami z Malagi
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
no w dupach się niektórym przewraca to fakt, ja też miałam w szkole i jakoś było dobrze, dużo siana nie poszło, a człowiek się pobawił a chyba to jest najważniesze
Wydaje mi sie, że panny tym realizują swoje jakieś dziecięce marzenia o byciu księżniczką Barbie czy coś w tym stylu. Jakoś średnio to rozumiem.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
ja studniówkę wspominam bardzo fajnie, przygotowania również :)
tylko nie wiem gdzie posiałam mój film ze studniówki a ostatnio znalazłam podwiązkę
nie wiem, ale widać że studniówki prawie jak wesela się robią
ja też, film też mam i ten moment na płycie gdy tańczę macarenę

jakoś się tym nie przejmuję, dobra biba była! matkooo ale mnie na wspomnienia wzięło.
2 dni po studniówce spiknęłam się z chłopakiem którego najmilej wspominam jeśli chodzi o eks.. Na studniówce zaiskrzyło, ogień trwał 1,5roku a potem dupa ;( jednak utrzymujemy kontakt, a z jego mamą widuję się do dziś dnia :) i w ogóle odwiedzam ich a oni mnie. Dziwny układ, ale zżyliśmy się jako rodzina przez ten czas.
od tego są takie imprezy
fajnie, ja z żadnym ze swoich eks nie mam teraz kontaktu, ale to w głównej mierze dlatego, że nie mieszkamy nawet w pobliżu no i niektórzy mają już swoje rodziny, tylko z jednym z eks musiałam się od razu całkowicie odciąć, bo innej rady nie było
ja miałam 2 poważne związki, z pierwszym nie utrzymuję kontaktu a z drugim właśnie tak.
Ostatni związek nie był poważny, ale kontaktu też nie utrzymujemy. W sumie ta 'przygoda' utwierdziła mnie w przekonaniu że bycie samemu jest fajne i póki co dobrze mi z tym.
podobno każdy musi się wyszumieć, ja poważne (w sensie dłuższe) miałam dwa licząc z tym obecnym, co do związków wszystko ma swoje plusy i minusy, ja jak nie miałam nikogo to było mi dobrze, teraz jak mam też mi dobrze